Witam Was kochani!
Ciągle zerkałam z niekłamaną zazdrością na inne blogi, gdzie pojawiała się piękna Tilda i wzdychałam do niej długo :))) Długo też przymierzałam się, by uszyć swoją własną.
Ale zawsze coś. No i strach...czy wyjdzie, czy będzie się podobała, czy nie będę rzucała materiałem, wykrojem i czym się da :)
Ostatecznie z konkretną wizją jej szycia chodziłam dwa dni i dzisiaj się udało. Jak to mówią pierwsze koty za płoty :)
Dziękuję że ze mną jesteście i że tu zaglądacie.
Buziaczki.
Jutro poniedziałek, dlatego miłej pracy życzę i udanego tygodnia (dla mnie jest ważny) :))