piątek, 23 sierpnia 2013

Zielona smoczyca.

Oj nie lubię jak siadam do czegokolwiek kilka lub kilkanaście razy, a tak było w jej przypadku. Jak mam takie przerwy to przy kolejnym podejściu zmienia mi się koncepcja, albo coś wymyślam i przez to mam więcej pracy. Smok miał być w spodniach.... a wyszła urocza smoczyca. I dobrze, jestem z niej zadowolona a tych chwil bycia dumnym z siebie i ze swojej pracy nigdy za mało :)
Nawet nie przypuszczałam że tak mi będzie tęskno do prac robókowych hi hi. Ale prcując zawodowo powoli zaczyna mi na wszystko brakować czasu, a tu wrzesień przed nami :)



Dopiero na zdjęcich zauważyłam jakie mam nieudane peralgonie :)) Buziaki i miłych wakacji wszystkim którzy na błogie lenistwo mogą sobie pozwolić :)))

11 komentarzy:

  1. te zwierzaki są po prostu genialne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna smoczyca Małgosiu praktyka czyni mistrza i ty tworzysz jak mistrzyni pozdrawiam i podziwiam pa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna:) Pelargoniami się nie przejmuj ja mam gorsze:(
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. prześliczna smoczyca :) i jakie ma cudne ubranko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak to prawda...zmienia się koncept i więcej pracy przy tym ale efekt jest wspaniały...
    smoczyca jest bardzo ładniutka.....ale fikuśny ten szczeniaczek na tle:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasami tak bywa,że zmieniamy wielokrotnie ,a to wszystko po to,by oko potem cieszyć (jak widać) Pozdrawiam i zapraszam,Iventi :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Skąd ja to znam :) Ale najważniejsze, że finał wspaniały - smoczyca rewelacyjna :) Poza smoczycą rozczulił mnie biegający po blogu piesek ;)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawienie miłych słów i zapraszam ponownie :)

Pozdrawiam